About the book / O książce:
‘The Most Important Bus Stop at the Very Centre of The Universe’ is where ‘M’s Beautiful Stranger waits to get on. Have you wondered yet what it feels like to be sixteen, with the world changing rapidly around you? How would you cope with your own changes? Where would you be without the strongest of friendships? Join ‘M’ and her circle of friends as they battle through Exams, Love and Chocolate Cake at full gallop on the school bus, and if they haven’t found The Meaning of Life by the time they get there, it isn’t for want of trying…
Em jest uczennicą liceum i oczywiście nie może żyć bez czekolady. Poznajemy ją w trakcie tygodnia egzaminów. Ma dwie najlepsze przyjaciółki, dwie denerwujące siostry i psa Bazyla. Jak typowa nastolatka jest również zakochana w chłopaku, którego kompletnie nie zna. Widuje Pięknego Nieznajomego tylko na Przystanku Wyznaczającym Koniec Świata. Gdy jednak udaje im się spotkać to okazuje się, że nie jest on taki piękny i czarujący. Większość akcji odgrywa się w autobusie szkolnym. Codzienne życie nastolatek.
Excerpt / Fragment:
No i masz! Star szła sobie noga za nogą w stronę przystanku, gdy zza zakrętu wyskoczył autobus i przerwał jej bujanie w obłokach, brumbrumbrum!
– Szybko, Star, wyciągaj nogi! – wrzasnęłam.
Wszyscy w autobusie wyciągnęli szyje, żeby ją widzieć.
Star nie biega, jeśli nie musi, ale jak już musi, to sadzi na tych swoich długich nogach wielkimi susami. Zadziera je tak wysoko, że kolana wskazują prosto w niebo. Potrafi nieźle pędzić, nawet dziesięć po ósmej rano.
W ostatniej chwili uniknęła zmiażdżenia drzwiami, które właśnie się zamykały.
– Rewelacja, Star! – ryknął Zbyt Okropny, By O Nim Myśleć, zwłaszcza tak wcześnie rano.
Olać go.
– Cześć, Star. Gotowa na E-dzień? – powiedziałam, gdy sadowiła się na siedzeniu przede mną.
Kiwnęła głową. Była zbyt zasapana, żeby się odezwać.
Był wtorek, lecz nie taki sobie zwykły wtorek. Dziś był E-dzień, początek egzaminów, całego, ogromniastego mnóstwa egzaminów.
Czekający nas dzień przypominał sadzawkę ciemną od oślizgłych wodorostów. Tylko jedna rzecz mogła przebić się przez te mroczne gęstwiny na podobieństwo promiennego reflektora. Piękny Nieznajomy.
On był najlepszy z całego autobusu.
On był w ogóle najlepszy!