Żyję wystarczająco długo, by pamiętać
Pojawienie się Requiem Achmatowej,
Wieloznaczności Brechta, najlepszy okres Brodskiego,
Mur przed upadkiem, hałas samolotów
Podczas startu i lądowania. Blisko, w innym kraju.
Podczas naszej długiej podróży do Poczdamu
Wykroiliśmy półkole, cyrylickie “S”
W pierwszym śniegu tamtej zimy,
Szukając drogi przez
Białe plamy na mapie,
Ulice, na których rozbrzmiewał rosyjski,
Pachnące węglem, kapustą i wełną.
Całe lata zabrało mi złożenie na nowo
Tych wspomnień kochania się zimą
Unieważnionych na stole porodowym,
Gdzie nastąpiło spotkanie metalu z ciałem.
Pielęgniarka wróciła z paczką waty.
Za dzień lub dwa będzie po wszystkim, powiedziała,
Jakby ciebie już nie było. Odpoczywaj,
Pij gruzińskie czerwone, zapomnij.
Poprawiła mi szal na ramionach.
Spod jej mundurka dochodził zapach potu.
Przypomniał mi o matce tej nocy, gdy została zabrana.
Nasze rowery nadal były przypięte do bramy.
Biały pył jak naniesiony pędzlem
Podkreślał elegancję drążków i łańcuchów,
Ślady linii na dziewiczym śniegu,
W tę, ale nie we w tę, bez powrotu;
Tyle krwi i nic
Poczęte z tak wielkiej miłości.
Z tego, co nas zdradza, najłagodniejsza jest pamięć.
ORIGINAL TITLE / TYTUŁ ORYGINALNY
Sansoucci
AUTHOR / AUTOR
Vesna Goldsworthy

PUBLISHED IN / OPUBLIKOWANE W
Babiniec Literacki
DATE OF PUBLICATION / DATA PUBLIKACJI:
May / May 2017